Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

wtorek, 11 grudnia 2012

O Gadkach- szmatkach - literatkach i o Paszportach Polityki słów kilka


A we wrocławskiej „Literatce" już po raz szesnasty zaproszono kilkunastu gości do „Gadek-szmatek-literatek".  Zasady są proste- każda osoba biorąca udział w gadkach ma swoje pięć minut na scenie. Może wtedy robić wszystko- jeść budyń, skakać na jednej nodze, opowiadać dowcipy, dłubać w nosie, śpiewać, tańczyć, płakać, śmiać się, czytać fragmenty wierszy, prozy, zaprezentować film, oskubać kurczaka i takie tam jeszcze inne rzeczy. Co komu w duszy gra, niech przedstawia, warunek jest jeden- publiczność musi zostać zaczarowana. Jeśli więc drogi zaproszony gościu nie potrafisz przykuć uwagi tych co po drugiej stronie sceny zasiadają- giń marnie!
A dziś towarzystwo doborowe było. Najpierw niespodzianka- chór anielski odśpiewał pieśń o dobrym Ojcu Tadeuszu, a później przyszedł Mikołaj i rozdał cukierki. Takie dobre. Czekoladowe. Z orzeszkiem laskowym.
A jeszcze Wam na ucho zdradzę-ale niech to między nami zostanie- że jeden z aniołów zgubił piórko, które delikatnie opadło przed moje stopy obute w kozaczki z reniferkami.  Szybciutko podniosłam zdobycz i schowałam na szczęście.
A wracając do gadek - jako pierwszy wystąpił stały już bywalec gadkowego salonu- Profesor Bogusław Bednarek, który w swej kwiecistej przemowie przybliżył słuchaczom wartość i potęgę słów ze szczególnym wyróżnieniem słów zamrożonych.
Po nim krótka przerwa na reklamę, a w niej Karol Pęcherz-wrocławski poeta, performer, człowiek-orkiestra, mający mnóstwo pomysłów na promowanie literatury. Jest współzałożycielem fundacji im. Tymoteusza Karpowicza i współwłaścicielem jednej z najgryfniejszych księgarni- Tajne Komplety. Karol wydaje również niezależne pismo materiałów literackich „Cegła" i właśnie o nim opowiadał. „Cegła" to specyficznie wydawane pismo. Za każdym razem w innej formie. Była już „Cegła" w postaci kart „Flirt", w których znajdowały się cytaty z polskich poetów- do flirtowania, oczywiście. Następny numer Karol planuje wydać w formie pieczątki. Już zapowiedział, że będzie w nim nowy wiersz Marcina Świetlickiego. Kto będzie go chciał przeczytać będzie musiał przyjść do Tajnych kompletów z czymś, na czym będzie można przybić pieczątkę z nowym numerem :).
A jak już przy Świetlickim jestem to wspomnę, że dziś również miał swoje pięć minut na scenie. Razem z Tomaszem Pudło stworzył punkowy zespół „Pudliszki" i uraczył publikę dwoma utworami. Było czadowo!
Wśród zaproszonych gości znalazł się również profesor Miodek. Oprócz językowych ciekawostek związanych ze słowami Boże Narodzenie i pozdrowieniem noworocznym „Do siego roku!" (zawsze oddzielnie!) przytoczył historię słowa pasożyt. Otóż- przed 1936 rokiem słowo pasożyt pisane było jako pasorzyt jako coś co siedzi w rzyci. Po 1936 roku Rada Językowa stwierdziła, że „rz" zostanie zastąpione przez „ż", ponieważ pasożyt pasożytuje na życiu. Czyż to nie czysta pruderia naszych j językoznawców, takie zmiany i brak językowego poczucia humoru?
Wieczór umilali nam swoimi historiami również artyści-malarze i profesor kardiologii, który w dowcipny sposób przedstawił biografię Alzheimera (czy ktoś pamięta, że ten wybitny uczony miał na imię Alois?). Ubawiłam się, dowiedziałam kilku nowych ciekawostek i jak zwykle z niecierpliwością czekam na kolejne gadki.
A tymczasem w świecie literackim ważne rzeczy się dzieją. Ogłoszono nominacje do „Paszportów Polityki". Wśród nominowanych są: Zośka Papużanka, Szczepan Twardoch i Kaja Malanowska. W kuluarach krążą plotki, że to właśnie Twardoch odbierze nagrodę. Nie czytałam jego książki, choć ostatnio o niej głośno. Kai Malanowskiej również nie czytałam, ale  za to Papużankę połknęłam i to z apetytem. Na kogo stawiacie? Czytaliście nominowanych autorów?

6 komentarzy:

  1. Jejku jak ja ci zazdroszczę, że możesz uczestniczyć w takich wydarzeniach! U mnie to nawet klubu dyskusyjnego nie uświadczysz;(
    Z nominowanych do "Paszportów Polityki" znam tylko Papużankę. Udało mi się trafić na czytanie w radiowej Trójce. Wsłuchiwałam się z wielką przyjemnością.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego kocham to miasto, bo daje możliwości przeżycia wspaniałych rzeczy.
      A Papużanka jest świetna, lecz obawiam się, że nagrody nie zdobędzie.

      Usuń
  2. "Pudliszki" ha ha ;-)

    Trzymam kciuki za Papużankę, jakże by inaczej!
    Pozostałych nie znam, Twardoch obił mi się o uszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooo, Świetlicki ma poczucie humoru. Lubię gościa :). Jednoczę się w Papużance i pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Było fajnie to trzeba przyznac bez dyskusji. Od siebie muszę dodac, że miałem tam okazję do wypicia pysznej cappucino, kapuczyno, kaapuccinno (Dobra mniejsza z tym jak się to pisze ale było naprawdę dobre). Madzia zapomniała wspomniec, że był tam jeszcze Św. Mikołaj, który rozdawał podobno pyszne cukierki. Piszę podobno bo mojego zjadła Madzia za to mogłem do woli nacieszyc oczy widokiem papierka. Wojtunio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Wojtunio, Wojtunio- napisałam, że św. Mikołaj był i dał cukierki. Dla jednych sa cukierki, dla innych papierki Kochanie :). Jakbym Mikołajowi nie przypomniała, ze byłeś grzeczny, to byś nawet papierka nie miał ;P

      Usuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.