Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 30 lipca 2012

Warszawski weekend cz. II

A dzisiaj zapraszam Was na krótką wycieczkę.
Jestem typem turystki, która lubi zwiedzać w zupełnie nieturystyczny sposób. Nie przeglądam przewodników, nie kupuje map, łażę tylko sobie znanymi drogami na zasadzie, że jak mnie jakaś uliczka zainteresuje to tam po prostu idę. Tak było też w Łazienkach. 
Sobota. Żar się leje z nieba, a mnie na spacery wzięło. Przecież nie będę w domu siedzieć! Po miłym przedpołudniu spędzonym w miłym towarzystwie, udałam się do Łazienek. Pamiętałam je z młodzieńczych czasów, ale tylko mi coś tam gdzieś prześwitywały jakieś obrazy. wiedziałam na pewno, że chcę obfotografować pawie.
Wysiadłam z autobusu, przelazłam przez bramę i kto mnie od razu powitał? Fryderyk. A no dzień dobry Panu, jak Pan znosi te upały? Aaaa, no tak, nad wodą sobie Pan siedzi, szkoda tylko, że stópek zamoczyć nie można.

Ach, co za mina! Natchnienie, zamyślenie, romantycznie :)
Ok. Idziemy dalej. I kogo my tu widzimy? Proszę, proszę, znajome postaci. Rozpoznajecie?
 Może czarkę ambrozji?
 Na początku Pan Faun był nietowarzyski, próbował się ukryć za latarenką, ale nic z tego, podeszłam go i ...
 ...SMILE! :)

Najpierw myślałam, że to winogrona na kolanach jegomość trzyma...To nie są winogrona... fuj!


Jest O.K.
O, zemdlała...I co robić, co robić?! Ach, te baby!
Ej! Oddawaj!
 Co ty tam niesiesz? 
Po zawiązaniu nowych znajomości, udałam się na poszukiwanie słynnych pawi. No i proszę. Znalazł się, ale jak on tam wlazł?!

A, żeby już taki samotny nie był, to mu gołąbka dorzucę do towarzystwa.
Trzy godziny się snułam po pięknych alejkach, przyjemny wiaterek sobie wiał- polecam bardzo. Jeżeli będziecie kiedyś w Warszawie i dopadną Was nieludzkie upały- idźcie do Łazienek. Skrzeczące pawie, cień, przepiękne klomby, kwiaty, a jak się dobrze rozejrzycie to i smoka spotkacie. 
Pstryknęłam mu fotę, bo to może ktoś z krewnych Dragonki. Nie był zbyt rozmowny, ale nie ma się co dziwić- spróbujcie sobie wisieć w tak niekomfortowej pozie.

No dobra, całego dnia nie miałam, więc jeszcze szybki skok na starówkę przywitać się z Zygmuntem
i w końcu odpoczynek przy dobrej latte w miłym towarzystwie.
To był dobry weekend. Bez neta, bez telefonów, bez biegania (choć mówi się, że w Warszawie wszyscy biegają). Odetchnęłam i nabrałam powietrza w płuca. 
A na koniec zagadka: Jaka jest najsmutniejsza część garderoby?
Szelki. Dlaczego? Bo precz, precz od nas smutek wszelki. :)

 
 

 

5 komentarzy:

  1. A to nie znałem Pani ze strony niekonwencjonalnej turystki, proszę, proszę;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo, wujek Stefan :)

    Kiedy następnym razem będę w stolicy, to zamawiam Cię jako przewodniczkę. Z takim oprowadzaczem to nawet Warszawa da się lubić.

    A ja znam taki wierszyk o Kolumnie Zygmunta:
    "Miałeś Kraków w dupie - teraz musisz stać na słupie..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, wiedziałam, że to krewniak :) Ale mało rozmowny :)
      A warszawa ma swój urok, następnym razem zaatakuję np. Aleje Ujazdowskie

      Usuń
  3. Ja również ostatnio wybrałem się na przechadzkę nową aleją chińską i nie dość, że akurat trafiłem na czas, gdy włączono oświetlenie i był niesamowity klimat, to dodatkowo natrafiłem na koncert Młodej Polskiej Filharmonii, grającej różne popowe standardy w niesamowitych aranżacjach w Teatrze na Wodzie. Rewelacja!

    Pamiętam też, jak podczas jednej z Nocy Muzeów można było zwiedzić Łazienki przy świecach, a potem odbywał się kameralny koncert Stanisława Soyki, również w w amfiteatrze. Kurczę, ależ z tych Łazienek są rewelacyjne wspomnienia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście w Łazienkach jest pięknie. Aż zazdroszczę wrażeń. Koncert Soyki i filharmonii w odpowiednim oświetleniu i wśród pawi to na pewno niezapomniane wrażenie. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.