Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

niedziela, 25 grudnia 2011

Mój dzień w książkach

Na blogu u Lirael pojawiło się jakiś czas temu zaproszenie do literackiego podsumowania roku w formie zabawy. Wystarczy uzupełnić poniższy schemat tytułami książek, które przeczytaliśmy w 2011 roku.

Zaczęłam dzień (z) _____.
W drodze do pracy zobaczyłam _____
i przeszłam obok _____,
żeby uniknąć _____ ,
ale oczywiście zatrzymałam się przy _____.
W biurze szef powiedział: _____.
i zlecił mi zbadanie _____.
W czasie obiadu z _____
zauważyłam _____
pod _____ .
Potem wróciłam do swojego biurka _____.
Następnie, w drodze do domu, kupiłam _____
ponieważ mam _____.
Przygotowując się do snu, wzięłam _____
i uczyłam się _____,
zanim powiedziałam dobranoc _____ .

Dobrze by było, gdyby linkować tytuły do recenzji, ale ponieważ nie wszystkie książki, które w 2011 roku przeczytałam recenzowałam, postanowiłąm zrezygnować z linkowania. A oto mój dzień w książkach:

Zaczęłam dzień (z) Klaudyną w szkole. 
 W drodze do pracy zobaczyłam Coco Chanel
 i przeszłam obok Rio Baru
 żeby uniknąć Babskiego gadania
 ale oczywiście zatrzymałam się przy Momo
 W biurze szef powiedział: I ktoś rzucił za nim zdechłego psa. 
 i zlecił mi zbadanie Wyznań księży alkoholików. 
 W czasie obiadu z Korczakiem 
 zauważyłam Papugę Flauberta
 pod  Drwalem  . 
 Potem wróciłam do swojego biurka, bo Jeszcze dzisiaj nie usiadłam
 Następnie, w drodze do domu, kupiłam Domek trzech kotów
 ponieważ mam Białą Marię.
 Przygotowując się do snu, wzięłam Japoński wachlarz
 i uczyłam się, że Życie jest bajką
 zanim powiedziałam dobranoc Matkom, żonom, czarownicom.

15 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna ta zabawa i ciekawie ci wyszła :-) A ja dostałam pod choinkę "Lewą Rękę Boga" Paula Hoffmana (yatta!) ;-D Ale za to bilet na Odjazdy muszę kupić sobie sama.

    Ps. yatta po japońsku znaczy tyle co hurra ;-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wypowiedź szefa niepokojąco enigmatyczna. :) A uczenie się, że Życie jest bajką może być całkiem przyjemne. Życzę Ci, żeby trwało przez cały nowy rok.
    Mam nadzieję, że czarownice nie zareagowały atakiem furii na pożegnanie. :)
    Miłych i radosnych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... Spróbujmy... W kilku miejscach nastąpiła odmiana tytułu tak, by pasował do reszty zdania.

    Zaczęłam dzień "Boso, ale w ostrogach".
    W drodze do pracy zobaczyłam "Dżozefa"
    i przeszłam obok "Martwej strefy"
    żeby uniknąć "Zamku z piasku, który runął"
    ale oczywiście zatrzymałam się przy "Twierdzy".
    W biurze szef mi powiedział: "Mariola, moje krople..."
    i zlecił mi zbadanie "Historii brudu".
    W czasie obiadu z "Mężczyznami, którzy nienawidzą kobiet"
    zauważyłam "Świat według psa"
    pod "Szklanym kloszem".
    Następnie w drodze do domu kupiłam "Tekstylia",
    ponieważ "Nie potrafię schudnąć" :)
    Przygotowując się do snu wzięłam "Komórkę"
    zanim powiedziałam dobranoc "Dziewczynie, która igrala z ogniem".

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana super Ci to wyszło:) Szef nie przebierał w słowach:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ada=> :)))) eee to sobie poczytasz, a na Odjazdy sobie razem pojedziemy, ja idę dziś po bilet i już obcykałam pociągi :) . P.S. Uczysz się japońskiego?

    OdpowiedzUsuń
  7. Lirael=> a dziękuję :) Czarownice zostały udobruchane :)Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dragonell=> nooo i nareszcie poznałam Twoje imię- Mariolko ;)))))Jestem ciekawa co na to hipcio, ze objadasz się z innymi mężczyznami podczas obiadów ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. książkoholiczka, papryczka=> dzięki, fajna zabawa :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Mag, dopóki do "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet", to nie stanowią dla Hipka konkurencji :)

    OdpowiedzUsuń
  11. "Potem wróciłam do swojego biurka, bo Jeszcze dzisiaj nie usiadłam. " - rewelacja :) Dobrze ze uniknęłaś babskiego gadania - pozdrawiam serdecznie.
    ps. ja też wzięłam udział w tej zabawie

    OdpowiedzUsuń
  12. Następnie, w drodze do domu, kupiłam (hmmm,np."Przepisy Mikołajka")
    ponieważ mam "Obfite piersi, pełne biodra"

    :)

    OdpowiedzUsuń
  13. miła=> a dziękuję bardzo, zwłaszcza za te obfite piersi i biodra- czekaj ni czekaj, już u Ciebie nie ruszę karkówki ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Edziu, ja to z zazdrości!!!

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.