Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

czwartek, 9 grudnia 2010

Dorota Sumińska "Świat według psa. Opowieść jamnika Bolka"

Moja Babcia ma jamnika. Miniaturkę. Wychowywała go od szczeniaka, bo jego mama zdechła, gdy się szczeniła. Jamniki to podobno wyjątkowo wredne psy. Kartek (to jego „ludzkie” imię) też ma nieźle za uszami. Obsikał kiedyś firanki, a gdy Babcia je skróciła do wysokości okiennego parapetu, wlazł na stół, podniósł łapę i beztrosko zaznaczył ponownie teren. Potrafi też śpiewać na głosy z moim Tatą, ma cały kosz swoich ulubionych zabawek i oczywiście łóżeczko z pierzynką, bo jamnik to pies pościelowy. Małe toto, a jazgotliwe, ale i tak wszyscy go kochają.  Rozpisałam się o Kartku, a w sumie to chciałam o Bolku. Bo Bolek, moi mili Państwo, to jamnik – gawędziarz. Naprawdę nazywa się „dwa machnięcia ogonem” – tak nazwała go jego mama. Samica i samiec, którzy go przygarnęli, gdy był jeszcze szczeniakiem, oddali go Irminie- starszej kobiecie. I dobrze się stało, bo nowa Pani okazała się osobą niesamowicie ciepłą, o ogromnym sercu, które mieści w sobie nie tylko zwierzęta, ale też wszystkie stworzenia oraz, oczywiście, ludzi.
Dorota Sumińska po raz kolejny udowadnia, że zwierzęca rzeczywistość nie ma dla niej żadnych tajemnic. „Świat według psa” to urocza i ciepła opowieść o ludziach, ale obserwowanych z psiej perspektywy. Choć muszę uczciwie przyznać, że jeżeli ktoś z Was się nastawia na wybitną powieść z oryginalną konstrukcją, zaskakującymi zwrotami akcji, napisaną językiem operującym wyszukaną metaforyką, niech od razu odłoży tę książkę na półkę. Albo podaruje znajomemu. Ale jeśli potrzebujecie opowieści dowcipnej, z prostą, linearną narracją, sympatycznymi bohaterami i przepełnionej ciepłymi uczuciami- to jest powieść dla Was. I wcale nie musicie byś „psiarzami”, bo po kartkach powieści przechodzą się sympatyczne koty. Ale też nie musicie być „kociarzami”, bo to tak naprawdę książka o nas- ludziach. A jacy są ludzie w oczach przesympatycznego czworonoga? No powiem wam, że w mniemaniu Bolka, bycie człowiekiem nie jest ciekawe. Bo ludzie są skryci, zazdrośni, nie można ich wąchać pod ogonem, bo go nie mają, na dodatek obrażają się za słówko „suka”, a przecież, gdyby pies mówił ludzkim głosem, na pewno nie obraziłby się za słowo „kobieta”. No i te pieniądze- tyle wokół nich szumu, a przecież ani się na nich nie położysz, ani ich nie zjesz, ale można za nie dostać kiełbasę w sklepie. Dla tych, co pieniędzy nie mają - kiełbasa mieszka w lodówce. Dziwne jest to ludzkie plemię- „Pan świata, za jakiego ma się człowiek, poświęca mnóstwo uwagi kupie. Jak znajdzie ją na dywanie, robi przedstawienie. Tańczy wkoło, szukając autora: Kto to zrobił? Brzydki pies!!! Dlaczego brzydki? Czy robienie kupy jest wyznacznikiem urody? Na pewno nie. Kupę można zignorować lub nie. Jest ona koniecznością bytu każdego gatunku. Ludzkiego też. Dla ludzi jest kłopotem, dla nas drogowskazem.” Takich spostrzeżeń jest w książce mnóstwo, wszak Bolek, tak jak i inne psy, to filozof. Tylko ludzie myślą, że pies jest głupi i nic nie rozumie, a rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Świat widziany oczyma jamnika wydaje się prosty, to my – ludzie- potrafimy tylko komplikować, co jest zupełnie niezrozumiałe dla Bolka. Sumińska wykorzystuje swojego bohatera- narratora do przekazania nam kilku życiowych prawd, recept na życie.
Ale jest też druga warstwa opowieści. To historia Irminy oraz bliskich jej osób. Bolek staje się powiernikiem starszej kobiety, bohaterka otwiera się przed swoim pupilem i opowiada mu swoje losy. Dowiadujemy się, że właścicielka jamnika była łączniczką podczas wojny, tak poznała swojego męża- Władka. Połączyło ich piękne i czyste uczucie, ale na swej drodze wiele kłód musieli pokonać. To opowieści o wojnie, o prześladowaniu, poszukiwaniu własnych korzeni oraz o próbie rozliczenia się z przeszłością. To również historia Anuli, której Irmina wynajmowała pokój, Zofii, przyjaciółki, siostry Anieli i wielu innych postaci. Każda z nich została doświadczona przez życie, ale jakoś sobie z tym życiem radzi. To co łączy te wszystkie postacie, to osoba Irminy, która zdaje się być chodzącym po ziemi Aniołem. I tak naprawę to właśnie ona jest główną bohaterką, spoiwem, które łączy wszystkie wątki i wnosi do powieści mnóstwo ciepła i życiowej mądrości.
„Chciałam spojrzeć na ludzi z perspektywy psa. Oczywiście z dużym przymrużeniem psiego oka. Nie mam żadnych wątpliwości, że pies wie dużo więcej, niż nam się wydaje, i dużo więcej rozumie” – pisze autorka na okładce książki.  Ja też nie mam żadnych wątpliwości, że pies wie dużo więcej. To właśnie Bolek uświadomił mi, że współdzielimy duszę ze zwierzętami. A Wy, znacie  tę historię? Nie? To najwyższy czas zaprzyjaźnić się z uroczym jamnikiem.
Dorota Sumińska, Świat według psa. Opowieść jamnika Bolka, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010.

6 komentarzy:

  1. Dla mnie "Flush" Woolf to klasyka w tej psiej dziedzinie i jakoś nie ciągnie mnie do książki pani Sumińskiej. Ale nie mówię nie, może kiedyś do niej zajrzę.
    p.s. dziękuję!!! :) Jutro mejla napiszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Isabelle=> ja jestem zauroczona Zoją :)
    Virginia=> też lubię "Flusha", ale to spaniel, a mnie urzekła mordka jamnika na okładce, tym bardziej, że ja też Kartka od maleństwa wychowywałąm. Zresztą, podobała mi się "Autobiografia...." Sumińskiej, polecam. p.s. proszę, cieszę się, że doszło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zoja tak działa na ludzi ;) Nawet Pani w mięsnym zawsze coś jej da ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupiłam dzisiaj! Przez Ciebie. Powinnaś czuć się winna!;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna i bardzo pozytywna książka!

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.