Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

sobota, 20 listopada 2010

Ile Brodki w Brodce?

Monika Brodka, wokalistka, która raczej nie mieściła się w ramach mych muzycznych zainteresowań. Nawet gdzieś na granicach mego muzycznego gustu, nie było dla niej miejsca, aż do momentu, w którym Jadzia podrzuciła mi jej nową płytę.  Wrzuciłam sobie Brodkę na uszęta i roztańczyły się me zmysły. Piękna muzyka, świetne teksty. Dobrze się tego słucha, człowiek pozytywnie do życia się nastawiona, ale...co z tego, skoro tak naprawdę wokalistka nie śpiewa własnym głosem?
Uwielbiam Marysię Peszek i Kasię Nosowską, a nowa płyta Brodki miejscami do złudzenia przypomina stylistykę tych obu wokalistek. A ja lubię, gdy ktoś ma swój wyrazisty image. Brodka, niestety, nie potrafi zaoferować nic swojego. Jest śpiewającym plagiatem, choć ma niesamowity głos i jest scenicznym wulkanem, o czym mogłam się przekonać na piątkowym koncercie. I powiem Wam, że się zdziwiłam, bo na koncert przybyły tłumy. „Nieopisany tłok, że nie wciśniesz i pół szpilki” – jak to sobie Grabaż w „Cafe Sztok” podśpiewuje. A jak było? Ano tak:


A z zupełnie innej beczki- wiecie, że wczoraj był Światowy Dzień Toalet? Zapraszam do przeczytania świetnego artykułu Jacka Antczaka- wrocławskiego dziennikarza.

6 komentarzy:

  1. Mimo wszystko lubię Brodkę, choć też od razu skojarzyła mi się ta nowa płyta z Marysią Peszek. Ciekawa jestem następnej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem Brodka powinna już na początku kariery pójść tą drogą... pasuje do niej :) Płytę słucha się z czystą przyjemnością ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Wami, ale szkoda, że ona nie ma własnego głosu. Choć naśladować potrafi świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam jeszcze nowej płyty Brodki. Dwie pierwsze troszkę mnie zawiodły.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdyby wcześniej nie została wydana nowa płyta Heya i jeszcze wcześniej płyty Marysi padłabym przed Brodką na kolana z zachwytu, a tak wzbudza we mnie zamiast zachwytu irytację. Słuchając kilka razy musiałam sobie przypominać, że to nie jest Hey i ta naprawdę niestety nie ma się czym zachwycać. Szkoda:(

    OdpowiedzUsuń
  6. papryczka=> otóż to, o tym mówię, dziewczyna ma fajny głos, ale brak własnego stylu zniechęca, podobnie mam z wokalistą Dźemu

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.