Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 28 grudnia 2015

O hierarchii

[źródło]


            Im wyżej w budynku, tym ważniejszy lokator. W piwnicach stały prasy drukarskie obsługiwane przez mężczyzn w fartuchach, którzy tak ogłuchli od hałasu maszyn, że wrzeszczeli do siebie nawet wtedy, gdy siedzieli przy tym samym stole w Olde Cheshire Cheese. Wciąż pod ziemią, ale jeden poziom wyżej wyszkoleni ludzie o zwinnych palcach pianistów siedzieli przy linotypach, ustawiając litery w równych rządkach.
            Parter należał do dziennikarzy sportowych i pracowników etatowych, których można było natychmiast posłać do dowolnego miejsca w Londynie, żeby podstępem zdobyli informacje na posterunku policji, w kostnicy, sądzie rozwodowym lub u gadatliwych właścicielek pubów bądź mściwych służących. Pisarze nekrologów, korespondenci polityczni oraz redaktorzy dłuższych artykułów zajmowali biuro położone na pierwszym piętrze; mieli do dyspozycji czerwoną aksamitną kanapę, z której wzbijały się kłęby kurzu, gdy tylko ktoś na niej usiadł. Jeszcze wyżej korektorzy pracowali przy biurkach pełnych niebieskich ołówków, butelek z klejem i nożyczek, tnąc, układając teksty otrzymane przez pomocników biurowych. A na samym szczycie zasiadał sam pan Stark, redaktor naczelny, w gabinecie ze skrzypiącą drewnianą podłogą i potężnym dębowym biurkiem pokrytym konkurencyjnymi gazetami oraz skrawkami kalki, którym towarzyszyła szklaneczka whisky z trwałą skamieliną osadu po poprzednich drinkach.

Lucy Ribchester, Sufrażystki, przeł.Robert Waliś, wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2015, str. 14, 15.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.