Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

czwartek, 8 stycznia 2015

Tadeusz Konwicki 22.06.1926 - 07.01.2015


Kot Iwan, rzekomy syn Bazylego, jest dla nas bardzo niedobry. Owszem, bije nas często, lecz to można znieść. Najbardziej dręczy nas jego obojętność, która zresztą w końcowym efekcie jest dla niego zgubna. Ta wyniosła, królewska obojętność, obojętność wysoce prowokacyjna sprawia, że co chwila ktoś chwyta go na ręce i z wariacką zawziętością pieści pyszałka, chcąc wzbudzić w nim jakieś ludzkie uczucia. Kot znosi te zabiegi z bolesną rezygnacją, broni się delikatnie odpychając łapami roznamiętnione twarze, rozpalone usta, aż w końcu wpada w szał, drze pazurami ofiary miłosne, gryzie w uszy albo w brody i wyrywa się z siłą wołu. Potem otrząśnie się, wskoczy na półkę i siądzie w postawie frontalnej imponującej, która najbardziej prowokuje moje panie. Ta postawa frontalna imponująca jest jego najsilniejszą bronią. Wtedy jest najpiękniejszy i piękno to poraża nas zawsze z taką samą mocą.

Kot siada na zadzie, przednie łapy, na których się opiera, zsuwa razem gestem schludności i zamiłowania do wyższej estetyki. Sekundę później podwija ogon i jedną łapą przydeptuje jego koniec, żeby nie odstawał niechlujnie i nie burzył symetrii. Teraz kot wypina pierś zdobną w czarny, szeroki naszyjnik, unosi szlachetną głowę, rozwiera najszerzej siarkowoseledynowe oczy. Zaczyna patrzeć na nas z mądrą powagą, z książęcą wyższością i z rozwścieczającym chłodem. A my, upokorzeni, czujemy, że on wie o nas wszystko, że może nawet częściowo nas rozumie, że coś widzi dalej i przenikliwiej niż my, i że mimo wszystko będzie kiedyś za nami głosował w tej ostatecznej, najwyższej instancji, której tak bardzo się lęka każdy człowiek.
[ Tadeusz Konwicki "Kalendarz i klepsydra"]

Był kociarzem i miał słabość do swojego Iwana, jak każdy kociarz. Odszedł wczoraj. Miał 88 lat. 
Tadeusz Konwicki [źródło zdjęcia]


4 komentarze:

  1. Kalendarz i Klepsydra, książka jedyna w swoim rodzaju. Żal że jej autor nic już więcej nie napisze, nie powie. Dobrze, że chociaż te teksty nam zostały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam bardzo wywiad - rzekę z Konwickim "W Pośpiechu"

      Usuń
  2. Wczoraj usłyszałam piękne słowa o Konwickim - każdy ma swoją opowieść a on ma swoja legendę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ma, tak jak wielu, którzy już też odeszli.

      Usuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.