Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

środa, 24 września 2014

Marian Izaguirre "Tamte cudowne lata"



 


Autorka: Marian Izaguirre
Tytuł: Tamte cudowne lata
Przekład: Barbara Jaroszuk
Wydawnictwo: Prószyński i Sk-a
Rok wydania: 2014




Gdyby ktoś mnie zapytał, jakie książki najbardziej lubię, to bez wahania odpowiedziałabym, że te z wątkami kulinarnymi oraz opowiadające historie o bohaterach, których lektury miały istotny wpływ na ich życie. Oczywiście, że moje preferencje czytelnicze nie ograniczają się jedynie do tych dwóch kryteriów, ale gdy czytam na okładce, że książka, którą właśnie trzymam w dłoniach, porównywana jest z „Cieniem wiatru" Carlosa Ruiza Zafóna, to jakże się nie skusić?

„Tamte cudowne lata" rzeczywiście przypominają słynną powieść hiszpańskiego pisarza, jednak nie można tu mówić o epigoństwie, bo historia napisana przez Marian Izaguirre ma swój specyficzny klimat, mniej mroczny, choć równie intrygujący i tajemniczy jak „Cień wiatru". 

Alice jest staruszką, która lubi podglądać innych. Od kilkunastu lat mieszka w Madrycie. Pewnego dnia zaczyna śledzić mężczyznę, który okazuje się właścicielem małego antykwariatu. Od tego momentu kobieta zaczyna odwiedzać odkryte miejsce. Podrzuca na półki książki, które później kupuje. Ale to nie jest jedyny jej sekret.

Matías, ów księgarz, umieszcza na wystawie wspomnienia nieślubnej córki księcia Ashford i codziennie przewraca strony, by tym zachęcić ludzi do przeczytania „Dziewczyny o włosach jak len".  W ten sposób Alice poznaje Lolę- żonę antykwariusza. Wspólne czytanie w tajemnicy przed mężem zbliża obie kobiety, a my zgłębiamy ich losy oraz historię Rose - narratorki wspomnień.

Izaguirre zabiera nas do początków wieku XX, do czasów I wojny światowej, dwudziestolecia międzywojennego, wojny domowej w Hiszpanii. Pisarka świetnie oddaje klimat ówczesnej londyńskiej i paryskiej bohemy. Na kartach powieści pojawiają się postaci Picassa, bohaterka jest bywalczynią wieczorków organizowanych u Gertrudy Stein, jej mąż tłumaczy zdobywającego wówczas sławę Joyce'a. A w tle rozgrywa się wojna, która niszczy życie Rose. Loli również.

W recenzjach „Tamtych cudownych lat" pojawia się często konstatacja, że jest to powieść o sile literatury, zgadzam się z tym, jest to jeden z głównych wątków, ale dla mnie książka Izaguirre to przede wszystkim pacyfistyczny protest przeciw wojnie. Historie Alice, Loli i Rose pokazują, jak konflikty zbrojne wpływają na życie zwykłych ludzi, niszcząc przy tym wszystko, co udało się im zdobyć. To opowieść o systemie, który potrafi złamać najtwardszych, ale jest to również historia miłości i poświęcenia do jakiego jest zdolny człowiek zakochany. I jeszcze o poszukiwaniu tożsamości.

„Tamte cudowne lata" to podróż sentymentalna, przepełniona tęsknotą za czasami beztroski, gdy do szczęścia potrzebna jest jedynie ta druga osoba i dobra książka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.