Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

piątek, 27 grudnia 2013

Jill Mansell "Spacer w parku"




Autorka: Jill Mansell 


Tytuł: Spacer w parku

Przekład: Ewa Horodyska

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Rok wydania: 2013



W poszukiwaniu straconego

Po tych wszystkich ciężkich historiach o Cyganach, o cierpieniu, śmierci musiałam się zwyczajnie zresetować. Potrzebowałam lektury ciepłej, zwykłego babskiego czytadła, w którym najpierw wszystko się komplikuje, a potem następuje happy end. Taki jest właśnie „Spacer w parku" Jill Mansell.



Lara w wieku szesnastu lat została wyrzucona przez ojca z domu. Do tego była w ciąży, ale o tym nikt nie wiedział. Przygarnęła ją ekscentryczna ciotka. Po kilkunastu latach bohaterka wraca z córką Gigi do rodzinnego miasta Bath na pogrzeb taty. Ku jej zaskoczeniu, okazuje się, że otrzymała w spadku dom, ale to nie jedyna niespodzianka, jaka czeka na Larę w jej rodzinnym mieście.



Odkąd bohaterka przeprowadziła się z córką do Bath i odnalazła swoją przyjaciółkę ze szkoły w życiu obu kobiet zaczęły się pojawiać problemy. Większość z nich, oczywiście, jak to na romans przystało, oscyluje wokół relacji damsko-męskich. Lara walczy ze swoimi uczuciami do Flynna, ojca Gigi,  a z kolei Evie, która miała wyjść za Joela w dzień ślubu dowiaduje się o zdradzie swojego wybranka, więc ucieka sprzed ołtarza. Ale to nie koniec problemów. Na szczęście życie składa się nie tylko z trosk, bo zdarzają się również miłe niespodzianki.



Laura i Evie to główne bohaterki i to wokół ich perypetii budowana jest fabuła, ale Mansell wprowadza również postaci drugoplanowe nadające kolorytu całej historii. Mamy tu zatem niezwykle autorytatywną i jednocześnie uroczą córkę Lary - Gigi, która wymyśla chytry plan ponownego zejścia się rodziców, ciotkę mieszkającą z mnóstwem zwierząt, ekscentrycznego, zniewieściałego Dona, właściciela sklepu jubilerskiego, w którym pracuje bohaterka, oryginalnego rapera, który szasta kasą na prawo i lewo, podrywa panienki, ale tak naprawdę okazuje się, że skrywa w sobie tajemnicę, której się ogromnie wstydzi. I w końcu poznajemy też sympatycznego farmera mającego fabrykę koszul dla rolników. On również dokonuje zaskakującego odkrycia dotyczącego swojej tożsamości.



„Spacer w parku" to dobrze napisany romans, lekki, choć wielowątkowy. Mansell umiejętnie prowadzi czytelnika, potrafi zaskoczyć niespodziewanym zwrotem akcji, rozbawić dobrze skonstruowanym dialogiem, wzruszyć. To dobra lektura dla tych, którzy potrzebują nieco oddechu i zatopienia się w klimacie prowincjonalnego miasteczka.

1 komentarz:

  1. Każdy czasami musi się zresetować, chyba trafiłaś w dziesiątkę. Na takie książki zazwyczaj patrzymy z przymrużeniem oka i chyba tak powinno być. Ja również dałam się jej ponieść :)

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.