Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

sobota, 23 marca 2013

Magdalena Samozwaniec "Piękna pani i brzydki pan"


 

Autorka: Magdalena Samozwaniec
Tytuł: Piękna pani i brzydki pan
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria: z drzewem
Rok wydania: 2013 ( III wydanie)




Magdalena Samozwaniec po wydaniu swej pierwszej powieści pt. „Na ustach grzechu" została okrzyknięta najdowcipniejsza kobietą, choć mówienie o niej w tzw. krakowskim towarzystwie uznawano za wysoce nietaktowne. Lubiła zamówić sobie w kawiarni małą czarną i do tego wódeczkę, zbyt krzykliwy makijaż zwracał uwagę, a wiecznie uśmiechnięta buzia świadczyła o pogodnym usposobieniu. Skoro jej sławna siostra, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska odniosła sukces na poetyckiej niwie, to Magdalena musiała poszukać sobie miejsca w innych rejonach literatury. I znalazła. Okazało się, że panna Kossakówna ma niesamowicie wyczulone ucho i zmysł obserwacji, co w połączeniu z lekkim piórem i ironicznym dowcipem daje teksty satyryczne z mocnym rysem obyczajowym. I takie są właśnie krótkie felietoniki i anegdotki we wznowionej „Pięknej pani i brzydkim panu".

Książka ukazała się po raz pierwszy w 1939 roku i choć niektóre fragmenty trącą myszką, to zbiorek stanowi ciekawostkę obyczajowo - społeczną. Przyznać jednak trzeba, że większość felietonów z właściwym temu gatunkowi zjadliwym dystansem, porusza sprawy aktualne również w dzisiejszych czasach. Bo któż z nas nie bywa zakochany i nie zastanawia się jak zdobyć obiekt swoich westchnień? A co zrobić, by będąc na urlopie, uchronić męża przed drapieżnymi łowczyniami wakacyjnych przygód? Jak uciec od natrętnych znajomych, by choć chwile zaznać z ukochanym tajemniczego kwkwadu?

Samozwaniec z charakterystyczną dla siebie lekkością pióra wytyka przywary arystokratycznego snobistycznego środowiska, przedstawia relacje pani-służąca, opisuje modowe rozterki młodych panien, wkracza również na  teren sztuki, gdzie ubolewa nad marnością polskich teatrów.

Niezaprzeczalnym atutem książki jest piękna przedwojenna polszczyzna. Samozwaniec wplata w teksty warszawską gwarę, czasami zarzuci coś z francuska, czy też z angielska, jak to na światową damę przystało.

„Piękna pani i brzydki pan" to książka frywolna i dowcipna ukazująca przedwojenne życie w Polsce, ot taka lekka ciekawostka obyczajowa.

3 komentarze:

  1. Jeśli to jest równie dobrze napisane, co "Tylko dla dziewcząt", to znaczy, że już muszę zacząć kombinować kasę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty tam nic nie kombinuj, jak Ci się nie spieszy, to w sierpniu Ci przywiozę :)

      Usuń
  2. Do kompletu dołożyłabym jeszcze "Z pamiętnika niemłodej już mężatki". Moim zdaniem ciąg dalszy "Marii i Magdaleny"

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.