Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 8 października 2012

Marek Bieńczyk laureatem Literackiej Nagrody Nike 2012

No dobrze, uniosłam się wczoraj. Zawsze emocjonalnie reaguję na wszelkiego rodzaju nagrody. nie chodzi o to, że książka Marka Bieńczyka jest zła- wręcz przeciwnie, to kawał dobrej eseistycznej roboty, ale wśród tegorocznych finalistów była to najsłabsza pozycja. No nie oszukujmy się. W finale znalazły się przecież trzy wybitne biografie, świetny reportaż, kawał dobrej prozy i niezwykły tomik poezji. Że Dycki nie dostanie nagrody- to wiedziałam- prosta dedukcja, dostał trzy lata temu, niech mu wystarczy, ale przecież tyle się teraz mówi o boomie na biografie, na literaturę faktu, a tu co? W statucie Nike czytamy, że jest to wyróżnienie przyznawane za najlepszą książkę roku poprzedzającego edycję nagrody. Jest to dość rozmyte kryterium i stąd często pojawiają się pytania jak można porównywać prozę, poezję, eseje i literaturę faktu? Jakich narzędzi użyć? Bo przecież każdy z tych gatunków wymaga innych kategorii oceniania. Nie mam pojęcia czym kieruje się jury- gustem literackim? Swoim gustem literackim? 
Po ogłoszeniu werdyktu pojawiły się na facebooku komentarze o tym, że Bieńczyk na pewno po znajomości dostał nagrodę. Otóż- nie podoba mi się takie komentowanie. Proszę Państwa, nagrodę autor dostał za książkę, nie za znajomości, bo książka to dobra- jeszcze raz to powtarzam, żeby nie było wątpliwości. No ale- to też jeszcze raz powtórzę- na litość boską, żeby to była książka roku? Nie zgadzam się z opinią jury. Ech, a mówią, że literatura nie wzbudza już emocji...

6 komentarzy:

  1. Nie powinnam się pewnie głośno wypowiadać na ten temat, bo biografii Miłosza do tej pory nie przeczytałam - ale do mnie przemawia najbardziej fakt, że ta sama książka dostała i nagrodę główną, i nagrodę publiczności. Taka zgodność jednak o czymś świadczy.

    Inna sprawa, że nie mam zbyt dobrego zdania o Nagrodzie Nike, odkąd swojego czasu otrzymała ją Masłowska [wiem Mag, że w tej kwestii mamy dwa tak odmienne zdania, jak tylko można :)].

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smoku kochany, Franaszek dostał nagrodę publiczności, a nagrodę główną dostał bieńczyk :)
      A o masłowskiej to lepiej nie rozpoczynać dyskusji :)

      Usuń
  2. Do tej pory nie zainteresowałem się żadną z nominowanych książek, ale obejrzałem wczoraj galę Nike i "Miedzianka" oraz "Książka twarzy" wydały mi się ciekawe. Po biografię Miłosza pewnie też kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie nominowane książki są dobre. Polecam szczególnie biografię Korczaka

      Usuń
  3. Ehh byłam pewna, że otrzyma autor biografii Miłosza. Nie miałam okazji zapoznać się z dziełem pana Bieńczyka. Kiedyś na pewno z ciekawości przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.