Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 17 września 2012

Elif Shafak "Czarne mleko"





Autorka: Elif Şafak
Tytuł: Czarne mleko
Przekład: Natalia Wiśniewska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2011





Elif Şafak lubi wymyślać  magiczne fabuły. Lubi tworzyć oryginalne postacie i umieszczać je na granicy rzeczywistości i baśni.  To pisarka, która żyje opowieściami: „ Zawsze wierzyłam, że opowieści wywierają na nas podobny wpływ. Nie twierdzę, że fikcja ma moc trzęsienia ziemi, ale gdy czytamy dobrą książkę, na pewien czas opuszczamy nasze przytulne mieszkania i poznajemy fikcyjne losy ludzi, których nigdy wcześniej nie spotkaliśmy (...)". To jest jedna z funkcji literatury-  poznawanie. Ale książki, pisanie mają też różne znaczenie dla autorów, dość często tworzenie staje się próbą autoterapii- przelanie na papier myśli, ubranie ich w słowa, nazwanie pewnych zjawisk, sytuacji- to pomaga się zdystansować. Taką funkcję spełnia książka Elif Şafak „Czarne mleko".

Turecka pisarka mierzy się tym razem z tematem macierzyństwa. Pytaniami, które sobie stawia są m.in.: czy można połączyć pisanie z byciem matką? Na ile pisarka musi wyrzec się siebie, by wychować dziecko? Czy jest w stanie poświęcić swoje dotychczasowe życie, swoje przyzwyczajenia, swoją miłość do tworzenia opowieści, swoje zamiłowanie do podróży? Czy dziecko ją usidli? A co z małżeństwem? Jaki ma być podział ról? Czy role, jakie nam narzuca społeczeństwo są zdeterminowane naszą płcią? „Ile  mojej kobiecości to czysta biologia, a ile nauka wyniesiona z lekcji socjologii? Co nam narzucają role społeczne, a co jest w nas wrodzone? (...) Gdy wszystko zawiera tak duży ładunek kulturowy, skąd mam wiedzieć, które fragmenty mojego życia uznać za naturalne, a które za środowiskowe?"- pyta autorka „Bękarta ze Stambułu".

Znalezienie odpowiedzi na te pytania nie jest łatwe, ale gdzie ich szukać, jak nie w literaturze? Şafak, jako pisarka z powołania, zabiera nas zatem w podróż po współczesnej historii literatury, przedstawia sylwetki pisarek, które również musiały dzielić swój czas na pasję i rodzinę. Czytamy zatem o Virginii Woolf, Sylvi Plath, Simone de Beauvoir, Zeldzie Fitzgerald, Zofii Tołstoj, Dorothy Parker, Jane Austen, o tureckich i japońskich pisarkach, które wprowadzały do swych powieści feministyczne wątki.  Jednak nie tylko kwestia macierzyństwa zajmuje naszą turecką autorkę, bo oto życiorysy tych ważnych dla ruchu kobiecego pisarek stają się dla Şafak impulsem do snucia refleksji na temat roli żon pisarzy, ich sytuacji, gdy to talent traktowany jest z przymrużeniem oka. No bo jak to tak, kobieta-pisarka? Lepsza od męża? A poza tym, co też ważnego może mieć do powiedzenia płeć piękna? To odwieczny problem, opisany, obgadany, wyeksplorowany na wszystkie strony. Nic nowego się tutaj nie dowiemy, żadnych zaskakujących wniosków, żadnych odkrywczych idei, ale chyba nie o to Şafak chodziło.

Mam wrażenie, że ta książka jest pisana tylko dla samej autorki, po to by spełniła swą katarktyczną funkcję. Pisarka zasypuje nas portretami dziewiętnastowiecznych autorek, ale zagląda również w głąb siebie, by wsłuchać się w swój wewnętrzny głos rozbity na sześć Calineczek- miniaturowych kobiet, które tworzą Chór Niewspółbrzmiących Głosów. Każda z nich stanowi personifikację jakiegoś aspektu osobowości Şafak, każda z nich ma własne zdanie. Pojawiają się nagle, podszeptują swoje rady, a ona autentycznie z nimi rozmawia- tak jak serialowa Ally Mc Beal z bohaterami swoich halucynacji.

Şafak podejmuje trudne tematy- macierzyństwo, pisanie, role społeczne. Jednak forma autobiograficznego pamiętnika nie jest tym, w czym turecka pisarka się sprawdza. Jeżeli chcecie zacząć przygodę z Elif Şafak, nie zaczynajcie od „Czarnego mleka", Şafak bowiem potrafi pisać o innych, potrafi wymyślać niesamowicie wciągające i barwne historie, jednak, gdy zaczyna pisać o sobie, traci swój sensualistyczny warsztat. To nietypowa książka w jej dorobku, ale warto po nią sięgnąć. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.