Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

A teraz o innych targach


Szanowni Wystawcy,
Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie odbywały się nieprzerwanie od 56 lat. Organizowane początkowo w Poznaniu, od 1958 roku miały swoją stałą siedzibę w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki.
Integrując wydawców, księgarzy, autorów i czytelników, dopracowały się własnej, oryginalnej formuły organizacyjnej i pokoleń wiernych uczestników. Były czołową tego rodzaju imprezą w krajach Europy Środkowej. Od początku organizowane były przez Centralę Handlu Zagranicznego Ars Polona w Warszawie, stanowiąc jedną z najważniejszych form jej działalności. Były nie tylko przedsięwzięciem biznesowym, ale także instytucją kulturalną o ugruntowanej pozycji. Od ubiegłego roku Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie stały się obiektem niezwykle brutalnego, niewiele mającego z zasadami uczciwej gry gospodarczej, ataku konkurencji reprezentowanej przez firmę Murator EXPO Sp. z o.o. w Warszawie i założonej z inicjatywy Muratora EXPO spółki Targi Książki Sp. z o.o.. Wykorzystując wieloletnią tradycję imprezy organizowanej przez Ars Polonę, powielając wytworzone przez nas wzory, konkurenci zorganizowali w ubiegłym roku, w tym samym miejscu i niemal w tym samym czasie, imprezę wystawienniczą pod nazwą Warszawskie Targi Książki. Stosując ceny niższe od kosztów wytworzenia, korzystając z zaplecza finansowego firmy Murator EXPO Sp. z o.o. w Warszawie, zdołali przyciągnąć część wystawców, dotychczas uczestniczących w naszych targach. Działaniu temu wyraźnie sprzyja obecne kierownictwo Pałacu Kultury i Nauki, które nie bacząc na wieloletnią współpracę, umożliwiło organizację konkurencyjnej imprezy, mając świadomość, że głównym jej celem jest wypchnięcie z rynku Ars Polony. Efektem takiej postawy jest postępująca dewastacja rynku książki w Polsce oraz niepokój wśród wystawców krajowych i zagranicznych, zaskoczonych zaistniałą sytuacją. Skutkiem tego jest także ujemny wynik finansowy poprzedniej edycji Międzynarodowych Targów Książki w Warszawie i strata jaką przyniosły one naszej firmie. Również w tym roku Murator EXPO Sp. z o.o. i spółka Targi Książki Sp. z o.o. przystąpiły do organizacji konkurencyjnej imprezy wystawienniczej.
Zagraża to podstawom istnienia Ars Polony i zmusza zarząd spółki, który odpowiada przed akcjonariuszami, do podjęcia stosownych działań. Ars Polona wystąpiła na drogę sądową przeciwko organizatorom Warszawskich Targów Książki, domagając się zakazania im czynów nieuczciwej konkurencji. Wystąpi również o zobowiązanie ich do naprawienia szkody, jaką działaniem swym wyrządzili interesom Ars Polony. Równocześnie, kierując się troską o dotychczasowych partnerów biznesowych, chcąc oszczędzić im konieczności ponoszenia podwójnych kosztów związanych z uczestnictwem w obu projektach, zarząd postanowił zawiesić organizację Międzynarodowych Targów Książki do czasu rozstrzygnięcia sprawy w postępowaniu sądowym. Ars Polona serdecznie dziękuje wszystkim wystawcom z kraju i zagranicy (w szczególności wystawcom z Australii, Belgii, Białorusi, Chin, Chorwacji, Francji, Hiszpanii, Indii, Rosji, Ukrainy, Węgier i Wielkiej Brytanii) za dotychczasową współpracę i lojalność.
Jest nam niezmiernie przykro, że nie będziemy mogli w maju 2011 roku gościć Państwa w Warszawie.
Wyrażamy przekonanie, że w przyszłym roku Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie ponownie, już po raz pięćdziesiąty szósty, zaproszą Was do siebie.
Grzegorz Guzowski
prezes Ars Polona S.A.
Taki oto list ukazał się na stronie arspolona.com.pl. Nie mam nawet siły komentować. Półwieku tradycji i wszystko zostaje zawieszone. Co znaczy zawieszone? Wprawdzie opinie o zeszłorocznych targach były mocno podzielone, ale zawsze znajdą się tacy, którzy narzekają i tacy, którzy chwalą. Nie wyobrażam sobie, żeby zawiesili Promocje dobrych Książek we Wrocławiu z powodu jakiś durnowatych rozgrywek firmowych. Przecież dzięki takim targom książki żyją. No toż to ręce opadają! A później narzekają na poziom czytelnictwa. A skąd brać książki? Takie targi to przecież również promocje i czasami można się pięknie obłowić. Miałam nie komentować, ale krew się we mnie zagotowała.

5 komentarzy:

  1. Jako dziecko byłam zabierana przez rodzicielkę na Targi, wtedy jeszcze w formie kiermaszu pod PKiN. Do dzisiaj mam wiersze Brzechwy wtedy zakupione, więc tym bardziej żal, że wieloletni organizator jest spychany na margines, albo wręcz w niebyt.

    Inna rzecz, że od kilku lat na Targi nie chodzę - dobijają mnie tłumy w PKiN;( A lepsze ceny można często w tym okresie uzyskać na promocjach w merlinie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. rozmawialam z jednym z wystawcow, mam kolezanke w wydawnictwie i to, co powiedziala, a wlasciwie nadmienila, bo nie plotki to byly, a normalna rozmowa, swiadczy ze sytuacja jest bardziej skomplikowana niz przedstawia sie tylko w tym liscie. Tam chodzilo o monopol i pieniadze, tam chodzi tez o to, ze potrzebne sa zmiany, bo nie mozna robic czegos przez 56 lat tak samo, swiat idzie naprzod, formula powinna isc naprzod rowniez. Nie dojdziesz
    A poza tym, z tego, co wiem, targi beda

    OdpowiedzUsuń
  4. wyzej usunelam bo strzelilam takiego babola, ze gdyby to ktos zobaczyl, to bym sie pod ziemie ze wstydu zapadla

    OdpowiedzUsuń
  5. ania=> mnie też dobijają tłumy na targach, ale z drugiej strony, to jednak pozytywne, że ludzie nadal kupują książki i chcą czytać
    Kasia=> wiadomo jak to jest z takimi oświadczeniami, do końca prawdy nie powiedzą. Fakt-świat idzie do przodu, można pomyśleć nad inną formułą, ale z drugiej strony-co można w takich targach zmienić? Podtsawą są spotkania autorskie i podpisywanie książek, więc to chyba wiele od wydawnictwa zależy, jak zaprezentuje swoich pisarzy.

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.