Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

niedziela, 15 listopada 2020

No chyba wrócę

 Kurczę, nie wiedziałam, że tak długo mnie tutaj nie było. 
Trochę jednak w życiu się u mnie pozmieniało i chyba dopiero teraz ogarnęłam, przynajmniej z grubsza, rewolucję, jaką w moją egzystencję wniosła przeprowadzka do nowego miasta, małżeństwo i macierzyństwo.
To tak w skrócie, co u mnie. ;)

Taaak, przeprowadziłam się i to ma duże znaczenie, bo jednak Wrocław jest miastem oferującym nieprzebrane możliwości rozwoju literackiego. Jest mnóstwo spotkań, warsztatów, festiwali, na których można spotkać innych świrów książkowych, a i też dużo wiedzy i opowieści można z nich (tych spotkań i festiwali, oczywiście) wynieść. 

W Toruniu jest inaczej. Praktycznie życie literackie tutaj nie istnieje. Jest to dość trudna sytuacja dla mnie, ale już od trzech lat staram się ją oswoić. I żeby nie marudzić, że nie mam z kim rozmawiać o książkach, bo mój Małż jest nieczytaty, to postanowiłam założyć Dyskusyjny Klub Książki. No trzeba sobie jakoś radzić (o DKK kiedyś Wam napiszę osobnego posta. Albo nawet całkiem niedługo).

Wyszłam za mąż. Dlatego jestem w Toruniu. Za mężem poszłam, nie za piernikami, jakby kto pytał ;)

Jestem mamą. Od 19 miesięcy. Mamy wspaniałego synka- Antosia, który oprócz widocznej ciągoty do książek (zwłaszcza do konsumowania ich. Dosłownie.), uwielbia tańczyć zumbę (po mamusi :) ) i gałganić. Dlatego dość często jest nazywany przez nas Gałganem.

Jak się zapewne domyślacie, powyższe wydarzenia będą miały również wpływ na charakter tego bloga.
Nie, nie martwcie się, nie będę Was zarzucała historyjkami z życia naszego synka, ani z rzeczywistości rodzicielsko-małżeńskiej, nie, nadal będzie tu o książkach. Przynajmniej głównie o książkach.

Co się zmieni?
1. Na pewno troszkę tematyka książek. A to z dwóch powodów- po pierwsze nie współpracuję już z żadnym z wydawnictw, więc nie zawsze będą recenzowane tu nowości na bieżąco. 
Po drugie, jak ktoś jest rodzicem, to zapewne zgodzi się ze mną, że to trudny kawałek chleba i książki są tu dużym wsparciem. Dlatego też pewnie od czasu do czasu będę Wam wrzucać ciekawe pozycje z serii Rodzicielstwa Bliskości,  NVC lub w ogóle lektury mające na celu rozwój wiedzy rodzicielskiej.
Po trzecie na razie Antoś jest mały i "czytamy" tylko takie dziecięce książeczki na tekturowych stronicach. No wiadomka, że tego recenzować nie będę, ale jeśli wytrzymam w prowadzeniu bloga jeszcze kilka lat, to na pewno pojawi się tu literatura dziecięca.

2. Posty nie będą wstawiane regularnie. Nie chcę mieć spiny, że zbliża się termin kolejnego posta i muszę coś napisać. Tak było poprzednio i choć z jednej strony wyznaczało mi to rytm pracy, to z drugiej czasami odbierało przyjemność pisania. A tego nie chcę. Ten blog traktuję jako wspierającą mnie strategię na radzenie sobie ze stresem i na rozruszanie szarych komórek.

3. Mogą pojawić się posty o tematyce innej niż książki, ale to będzie baaaardzo rzadko. Wszystko zależy od tego, jaka mnie wena nawiedzi.

To tyle przychodzi mi teraz do głowy.

Mam nadzieję, że będzie Wam tutaj miło i przytulnie. No ja się trochę stęsknniłam, a nawet bardzo.

Dobrej niedzieli!

5 komentarzy:

  1. Cieszę się, lubię zaglądać na blogi "dawnej ekipy", żeby nie powiedzieć "starej gwardii".
    Mój mąż też nieczytaty, ale dzieciom na dobranoc czyta i ładnie to brzmi. U mnie nowość - oprócz chomika (od lipca) mamy kota (od tygodnia).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aga.
      A kot jak najbardziej- cudny wybór. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Cieszę się, że wróciłaś :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że wróciłaś :*

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.